W projekcie nowelizacji kodeksu karnego pojawiły się propozycje wprowadzenia surowych kar dla twórców internetowych, którzy transmitują lub publikują treści pokazujące popełnianie przestępstw. Mowa o tzw. patostreamingu – transmisjach, w których pokazywana jest przemoc, znęcanie się nad ludźmi lub zwierzętami, a czasem także działania mające na celu upokorzenie innych osób. Nowe przepisy przewidują nawet do 5 lat więzienia dla osób, które publikują takie materiały, zwłaszcza w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.

Łukasz Moczydłowski w komentarzu dla Dziennika Gazety Prawnej zwraca uwagę, że projekt nie zawiera rzeczowej analizy pozwalającej na uznanie, iż istnieje potrzeba wprowadzenia proponowanych zmian. Ponadto materia którą chcą penalizować wnioskodawcy projektu jest już regulowana przez szereg przepisów prawa karnego, brak jest podstaw do wprowadzenia dodatkowych regulacji, a problem patostreamingu można rozwiązywać poprzez efektywniejsze działania organów ścigania.

„W uzasadnieniu projektu nie ma danych potwierdzających informację, że skala patostreamingu w Polsce jest tak duża, że „nie występuje nigdzie w Europie”. Brakuje też twardych danych wskazujących, że organy ścigania mają realne problemy z przeciwdziałaniem temu zjawisku.”

Zapraszamy do lektury: LINK